czwartek, 24 stycznia 2013

Rozdział 2

Gdy Zayn wrócił do domu jego mysli ciągle były przy dziewczynie.Zastanawiało go czemu tak
 szybko odeszła.Co jej było ? Nawet nie spojrzała mi prosto w oczy-powiedział
Kim ona jest ? - ciągle sobie zadawał sobie to pytanie.
Zayn co ci jest ? Ciągle taki zamyslony jesteś ? - zapytał go jego przyjaciel Liam
Nic nic .. chociaż dwa dni temu gdy wracalem do domu słyszałem czyjeś krzyki
podszedłem bliżej,żeby zobaczyć co to i zauważyłem jakiegoś mężczyznę,który chciał
zgwałcić pewną dziewczynę.Walnąłem go parę razy aż uciekł.Pomogłem dziewczynie wstać
i dałem jej swoją bluzę,bo bluzke miała cała poszarpaną.Okryłem ją , a ona odwróciła wzrok i głowę
w inną stronę.Widziałem zakłopotanie i zawstydzenie na jej twarzy.Odezwała się nieśmiało
dziękując mi za pomoc.Przez chwilę widziałem jej oczy.Były takie zielone.
Nawet sie nie zorientowałem,a ona wstała i odeszła.Krzyknęła jeszcze z daleka '' Dziękuję''
i zniknęła.Więcej jej już nie widziałem.Od tamtej pory moje mysli krążą wokół niej.-westchnął Zayn.
Najzwyczajniej się zauroczyłeś lub ci się bardzo podoba.-powiedział
No chyba tak-przytaknął mulat
Nie tylko Zayn miał takie problemy.Emily miala identyczne.Ciągle miała jego twarz przed oczyma.
Od tamtego zdarzenia ciągle nosi jego bluzę na sobie.I co najlepsze nie brała narkotyków przez jeden dzień.
Ale to było chwilowe.Była urażona przez tego mężczyznę.Gdyby nie ten chłopak pewnie byłoby ze mną
źle albo bym sobie coś zrobiła.-myslała Emily.
Nie powiedziała tego tacie bo i tak pewnie nie miałby czasu nawet jej wysłuchać.
Dla odmiany zapaliła skręta i odleciała, lecz myślami była koło Zayna.
Te jego piękne,czekoladowe oczy , te iskierki w tych oczach.Prześliczny widok.
Ciekawe czy go kiedyś jeszcze spotkam ? - zapytała się w duchu
To samo pytanie zadał sobie Zayn. Czy będziemy mieć jeszcze szansę sie spotkać tylko
już w innych okolicznościach ?
Po chwili namysłu zdecydował,że pójdzie w to samo miejsce może akurat będzie tamtędy przechodziła.
Emily wpadła na ten sam pomysł.Ciekawe,że się nie znali,a mieli te same myśli.
Zayn ubral się i wyszedł z domu.Podpalił papierosa i ruszył w stronę tego miejsca.
Idąc ciagle myślał o tym,czy ona może tam będzie.Może w końcu ją zobaczę.
Tylko co ja jej powiem,że możliwe,że się w niej zakochałem ? Pomyśli,że jakiś wariat ze mnie
bo kto normalny tak szybko się zakochuje.Ale raz się żyję.-powiedział
Gdy był już blisko serce zaczęło mu mocniej bić.Denerwował się.
Doszedł na miejsce,lecz nikogo nie było.Zasmucił się.Myślał,że może ona tam będzie.
Poczekał chwilę,lecz na marne i tak nikt nie przyszedł.
Zrezygnowany postanowił wrócić do domu.
Po minucie na miejscu była Emily . Tak samo się była zasmucona jak Zayn,że nikogo nie było.
Gdyby poczekał ta minutę dłużej.Spotkaliby się i wyznaliby swoje uczucia i przemyślenia.
Lecz pech chiał,że się nie spotkali.
Mnie to zawsze spotyka.Bo niby z jakiej to racji taki chłopak miałby sie zainteresować
taką dzieczyną jak ja.Dziewczyną,która ćpa i jest zwykłym szarym osobnikem.
To by było zbyt piękne by było prawdziwe.-powiedziała Emily i ruszyła w stronę domu.
Oboje zrezygnowani.Oboje z takimi samymi myślami,a 'może on/ona nawet mnie już nie pamięta.'
Jedna minuta,a może zdziałać tyle.Głupie 60 sekund....

Ni 2 rozdział jest.Krótki i troszkę bez sesnu.
Miłego czytania :) Komentujcie ;D





Rozdział 1


Jej dzień zaczął się tak samo jak zawsze.Wstała,umyła się,zjadła śniadanie w samotności .. znów.
Tata już w pracy.Przyzwyczaiła się do tego,że przez cały czas była sama.
Po śniadaniu ubrała się i poszła do chłopaka po działkę.Była już uzależniona.
Nie aż do takiego stopnia,że mogłaby sobie cos zrobić tylko , że to pomagało jej
odciąć się od rzeczywistości szarej rzeczywistości,w której ona nie może się odnaleźć.
To ją w jakiś sposób uspokajało.
Wróciła do domu wzięła i odleciała.
Te czynności powtrzały się codziennie od 2 lat.
Od tego czasu kiedy jej mama zginęła w wypadku.Nie może się pozbierać po jej śmierci.
Ona była jedną osobą,która ja rozumiała,a teraz nie ma nikogo.W prawdzie jest jej tata,ale
on więcej czasu przebywa w pracy niż w domu.Może gdyby miał dla niej więcej czasu,poświęcił
jej chociaż chwilkę ta cała przygoda z narkotykami by się nie zaczęła,bo wiedziałaby,że ma jeszcze kogoś
na kim może polegać.A tak czuje się osamotniona i używki to jedyna rzecz,która ja uspokaja,dzięki
której zapomina o całym bożym świecie,który nie ma dla niej sensu.
Czasem mysli,że nie jest potrzebna na tym świecie,ale szybko rozwiewa te myśli.
Bierze gitarę i zaczyna spiewać.I tak zrobiła tym razem.
Gitara była już w jej '' objęciach'' musnęła lekko palcami struny,by potem zacząć grać.
Pięknie grać.Jest w tym bardzo dobra.Całkowicie wczuła się w grę.
Widać było emocje na jej twarzy.Zaczęła grać jej ulubioną piosenkę,którą kiedyś
śpiewała razem z mamą.Zdążyła wypowiedzieć tylko dwa słowa..
Reszty nie dała bo wybuchła płaczem.Wzięła jej zdjęcie przytuliła,polożyła się i skuliła na łóżku.
Z tego płaczu zasnęła.
Gdy się obudziła ogarnęła się i poszła na spacer nad jeziorko.Ochłonęła tam i się uspokoiła.
Ściemniło się , więc postanowiła,że wróci do domu.
Bała się trochę,ponieważ zorientowała się,że jakiś mężczyzna od pewnego czasu idzie
cały czas za nią.Tam gdzie ona tam i on.
Skręciła i o dziwo on też.Wystraszyła się i przyśpieszyła kroku.
Niezauważyła kamienia i się potknęła.Upadła.
Mężczyzna podszedl do niej.
M:Teraz mi nie uciekniesz ślicznotko.
Emily : Zostaw mnie czego ode mnie chcesz !?
M:Chcę się tylko zabawić.
Emily : Daj mi spokój !
Mężczyzna pomógł jej wstać i zaczął się do niej dobierać.Ona zaczęłą krzyczeć.
Lecz na marne nikogo nie było.Gdy myślała,że już nie ma szans w dali zauważyła
czyjąś sylwetkę.Ponownie zaczęła się wydzierać.Na szczęście ten ktoś ją uslyszał.
Pdbiegł chłopak i zaczął okładać pięściami mężczyznę.
Tamten się wystraszył i zbiegł.
Chłopak podszedl do niej by sprawdzić czy wszystko z nia ok.
Miała poszarpaną bluzkę.Chłopak użyczył jej swojej bluzy.
Ch:Wszystko dobrze.
Emily : Tak dziękuję ci.- mówiła do niego,lecz nie patrzyła mu prosto w oczy.
Ch:Jestem Zayn,a ty ?
Emily : Miło mi Emily.
Ch:Piękne imię.
Emily:Dziękuję.Ja muszę już lecieć.
Ch:Alee .. ee.. poczekaj !
Emily: Przepraszam i dziękuję jeszcze raz.!
Yyyh nie ma za co.-powiedział do siebie Zayn.
Stał tam jeszcze chwilę i potem ruszył w stronę domu.Przez całą droge myślał o nowo zapoznanej
dziewczynie imieniem Emily.

Jest 1 rozdział :) komentujcie :)


Prolog *.*



Przedstawię Wam historię pięknej miłości.To była prawdziwa miłość.Przeszli razem bardzo dużo.
Na początku brak akcpetacji ze strony rodziny i przyjaciół.Fałszywa przyjaciółka,która
miała chytre zamiary.Chociaż było dużo problemów dali sobię radę.
Dlaczego ? Bo połączyło ich prawdziwe i mocne uczucie zwane miłością.
Dzięki niemu przetrwali wszystkie złe chwile.Były oczywiście też te dobre.
Ale żeby były dobre najpierw muszą pojawić się te złe.
Taka już kolej rzeczy i możliwe,że przeznaczenia każdego z nas.
Każdy musi doświdaczyć goryczy porażki,smutku i żalu.
Dopiero przychodzi czas na radość,szczęście.
Tak własnie było w przypadku dwóch nastolatków.
Emily i Zayna.
Ona jest zwykłą nastolatką,która nie radzi sobie w życiu.Popadła w narkotyki i nie może
z tym skończyć.Po śmierci mamy nie może się pozbierać.Jest jedynaczką.
Jej tata nie ma dla niej czasu.Ciągle pracuje.Jest typem samotnika.
Nigdzie nie wychodzi jedynie wtedy gdy potrzebuje działki.
Natomiast Zayn to gwiazda.Członek zespołu o nazwie One Direction.Popularnego na całym świecie.
Jego życie jest inne w porównaniu do Emily.On ma kochającą rodzinę,przyjaciół.
Jego życie jes bardziej barwniejsze,ma więcej kolorów.Jej jest zwykłe, szare.
Jest jednak coś co ich łączy.Do czego obydwoje mają zamiłowanie.
Otóż jest to muzyka.Emily gra na gitarze i nieźle spiewa.
Ich pierwsze spotkanie było dość zwykłe a zdziałało tak dużo ..
Pewnie ciągle zadajecie sobie pytanie jak taka gwiazda zwróciła uwagę na
taką zwyklą szarą osobę?.W jaki sposób ?
A jednak ......

Podoba się ?